Mapa Piekary.pl
Facebook Piekary.pl
Urząd MiastaMiastoUczennica z Piekar nagrodzona przez IPN

Uczennica z Piekar nagrodzona przez IPN

Dodano: 04.01.2016 Autor: Redaktor

Uczniowie Zespołu Szkół nr 1 zakończyli 2015 rok kolejnym
sukcesem. Tym razem Katarzyna Błońska z klasy Ic zajęła II miejsce w
konkursie historycznym. Opisała wspomnienia swojej prababci z obozu
koncentracyjnego.

Uczennica napisała pracę dotyczącą wydarzeń II
wojny światowej, zachowanych we wspomnieniach rodzinnych. Konkurs o tyle
szczególny, iż 70. rocznica zakończenia II wojny światowej przypadła w
maju 2015 roku. Udział w konkursie mogli wziąć uczniowie gimnazjów oraz
szkół ponadgimnazjalnych województwa śląskiego.
Katarzyna Błońska przygotowała pracę pt: „Płacz śmierci”, w której
opisała dramatyczne  wspomnienia swojej prababci Antoniny z obozu
koncentracyjnego w Auschwitz. Organizator konkursu – Oddziałowe Biuro
Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach, zapewnił,
iż część pracy Kasi zostanie opublikowana w jednym z czasopism
wydawanych przez IPN.
Uroczyste rozdanie nagród odbyło się w w Centrum Edukacyjnym Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach.
Gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów!
 
Katarzyna Błońska “Płacz śmierci”, fragmenty:
“(…)Prababcia wspomina, że na zawsze utkwił jej w
pamięci moment przyjazdu do obozu (razem z nią było ok.1200 więźniów),
gdzie oficer niemiecki kazał im przeczytać napis nad bramą „ Arbeit
macht frei” co po polsku oznacza „Praca czyni wolnym”. Niemcy wmawiali
więźniom, że to hasło mówi o tym, że żadna praca nie hańbi, ale to było
kłamstwo, obóz ten (cytując słowa prababci) był „piekłem na ziemi, na
naszej ziemi, na polskiej ziemi” (…)
Pewnego kwietniowego dnia podczas wieczornego apelu i selekcji
padł numer mojej prababci (31294). Wraz z nią wybranych zostało na
stracenie około 500 ludzi. Zostali skierowani do bloku nr 25, który był
blokiem śmierci. Był on już tak przepełniony, że prababcia nie potrafiła
już do niego wejść (mimo iż próbowała to zrobić). W pewnym momencie
jedna z więźniarek zawołała na swoją koleżankę, że uciekają stamtąd.
Prababcia postanowiła przyłączyć się do nich pytając w jaki sposób chcą
tego dokonać, jak zamierzają przeskoczyć przez ogrodzenie nie mając
nawet stołka. Ułożyli stos z ludzkich zwłok, także wspięli się po nich i
uciekły z bloku śmierci. Podczas przechodzenia przez mur moja prababcia
zahaczyła o drut kolczasty raniąc się boleśnie i rozdzierając bluzę.
Jedna z więźniarek oddała mojej  prababci swoją tłumacząc, że nie ma
zamiaru uciekać, że chce już umrzeć. Ona została, a im udało się uciec.
Dwa dni później podczas selekcji prababcia została ponownie wybrana na
śmierć, ponownie z panią Jolą. (…)
Rok 1944 zaczął się przywiezieniem kolejnego transportu z ludźmi,
tym razem z Warszawy. Według standardowej procedury zabroniono
wszystkim więźniom wychodzić nawet do latryny, a nowo przywiezione osoby
skierowano wprost do krematorium. Kominy dymiły całą noc i dzień,
zewsząd można było wyczuć zapach palonych zwłok, wszystkich od tego
bolały głowy. Dzień po całym tym incydencie ogłoszono, że kto nie chce
nie musi iść do pracy, może zostać w baraku. Moja prababcia została,
mimo iż bardzo bała się, że ją zabiją. Miała poranione i spuchnięte
nogi, które bardzo bolały, nie była w stanie normalnie pracować. Niemcy
wybrali z jej baraku 20 osób, a w sumie było ich około 60. Ustawili się w
piątki, po czym hitlerowcy poprowadzili ich wprost do krematorium. Po
raz kolejny myśleli, że to ich koniec. Chodziło jednak o wynoszenie
walizek i innych rzeczy osobistych po zabitych w nocy ludziach. Była to
praca bardzo trudna, gdyż owe walizki okazały się tak ciężkie, że
skatowani i umęczeni więźniowie nie byli w stanie ich podnieść. Moja
prababcia mówi, że gdy podeszła  do jednej z nich zobaczyła tabliczkę z
podpisem „Nowak Józef, Sosnowiec”. Walizka ta została zachowana do
dzisiaj i jest wystawiona obecnie, jako eksponat muzealny  w Auschwitz.
Tragizm całej sytuacji dodatkowo zwiększał widok puszek z substancją o
nazwie „Cyklon B”, który służył do zabijania ludzi w komorach gazowych.
Więźniowie byli świadomi, z czym to wszystko się wiążę, byli więc
jeszcze bardziej przerażeni (…)”

Udostępnij artykuł